Atom Chęciny - strona nieoficjalna

Strona klubowa

Logowanie

Ostatnie spotkanie

ATOM ChęcinyKS Wola Starogrodzka
ATOM Chęciny 9:0 KS Wola Starogrodzka
2023-10-15, 11:00:00
Krasnal Arena w Łąkach; sędzia: M.Żak
    relacja »

Wyniki

Ostatnia kolejka 7
ATOM Chęciny 9:0 KS Wola Starogrodzka
HURAGAN Starowola 1:1 PIORUN Lipówki
GKS Osieck 1:3 TURYŚCI Choiny

Tabela ligowa

Statystyki

Brak użytkowników
zalogowanych i 2 gości

dzisiaj: 58, wczoraj: 448
ogółem: 852 687

statystyki szczegółowe

Najlepsi typerzy

Zaloguj się, aby typować.
Lp. Osoba Pkt.

Wyszukiwarka

Aktualności

XXVII kolejka Ligi LZS - triumf nad beniaminkiem!

  • autor: MarioG_Checiny, 2014-06-20 22:07

Opis meczu ATOM-MKS dostępny w rozwinięciu newsa, zaś skrót meczu widziany okiem piłkarskich ekspertów z portali: kartofliska.pl oraz regiowyniki.pl znajdziecie pod linkiem:

https://www.youtube.com/watch?v=HGNtoTalsAg

Zapraszamy do czytania i oglądania!!!

**********

HETMAN SULBINY MISTRZEM LIGI LZS 13/14! Gratulujemy sukcesu i obrony mistrzowskiego tytułu!


W ramach XXVIII kolejki Ligi LZS Atom Chęciny podejmował na własnym boisku drużynę MKS-u Garwolin. Do meczu przystępowaliśmy w stosunkowo dobrych nastrojach - w ostatniej kolejce przerwaliśmy fatalną passę 7 porażek z rzędu, pokonując po ciężkim meczu zespół AVE Krzywda, dzięki czemu zachowaliśmy szansę na zajęcie 10 lokaty na zakończenie sezonu. Zdawaliśmy sobie jednak sprawę, że pojedynek z MKS-em do łatwych nie będzie należał. Team z Garwolina jest co prawda tegorocznym beniaminkiem, ale grając 12 spotkań w rundzie wiosennej zdobył aż 19 punktów, a mecze przegrywał tylko z czołówką ligi. Pojedynek na Krasnal Arenie był też ważny z punktu widzenia układu tabeli, gdyż przegrywająca drużyna definitywnie żegnała się z marzeniami o pierwszej "10" na zakończenie rozgrywek.

Początkowe minuty meczu to spokojna gra i wzajemne badanie sił. Obie drużyny grały uważnie w obronie i żadna z nich nie była w stanie narzucić swojego stylu. Gra koncentrowała się przede wszystkim w środku pola, gdzie nie brakowało twardej, męskiej walki. Widać było, że zarówno gospodarzy, jak i gości interesowało tylko zwycięstwo, nikt nie odstawiał nogi, dlatego też sędzia często używał gwizdka. Nasza drużyna próbowała grać skrzydłami, ale tam bracia Krawczykowie byli pieczołowicie pilnowani przez obronę rywala. Strzałów z dystansu próbowali Albert Łubian i Łukasz Krawczyk, ale te nie były w stanie zaskoczyć bramkarza gości. Dwa razy na indywidualne akcje decydował się Konrad Kowalczyk, który w tej części spotkania był jednym z najaktywniejszych graczy na boisku, ale jego kapitalne rajdy zakończyły się raz na goalkeeperze, a drugi na stoperze MKS-u. Goście natomiast często piłki adresowali na napastników, gdzie zacięte boje z naszą defensywą toczył ich najlepszy strzelec - Łukasz Kowalski. Nasza obrona - mądrze dyrygowana przez Łukasza Kondeja i Szymka Kałaskę - nie popełniała jednak większych błędów, a w razie czego na posterunku był Damian, który po raz kolejny stanął między słupkami (Hubert leczy kontuzję pleców, zaś Sylwka zatrzymały względy osobiste). MKS z biegiem czasu zaczął przejmować inicjatywę na boisku. Lepiej operował piłką, zaczynał wygrywać walkę o środek pola. Przewagę udokumentował po ok. 30 minutach gry. Rywale wywalczyli rzut wolny w okolicach lewego narożnika naszego pola karnego. Bardzo mocnym i mierzonym uderzeniem popisał się Karol Zadrożny, Damian "wypluł" piłkę przed siebie, a pierwszy dopadł do niej zawodnik z Garwolina i wepchnął ją do siatki. Przegrywaliśmy 0:1, ale nie zamierzaliśmy się załamywać. Mieliśmy co najmniej 2 szanse na zmianę rezultatu, ale Łukasz Krawczyk pomylił się minimalnie w sytuacji sam na sam, zaś strzał Kamila Łubiana (zmienił jeszcze przed końcem pierwszej odsłony kontuzjowanego Mateusza) w ostatniej chwili zablokowali defensorzy MKS-u. Goście też nie zamierzali poprzestawać na jednobramkowym prowadzeniu i zaciekle atakowali. Na szczęście strzał w rzutu wolnego z ok. 30 metra Damian fantastycznie przeniósł nad poprzeczką, zaś po zamieszaniu po rzucie rożnym ofiarną interwencją popisał się Piotrek Gałkowski II. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania, która mogła się spodobać licznie zgromadzonym kibicom, która zwiastowała spore emocje w drugiej.

Początek drugiej odsłony był bliźniaczo podobny do pierwszej. Wyrównana gra, dużo walki w środku polu i brak klarownych sytuacji w obu stron. Taki stan utrzymywał się do ok. 60 minuty spotkania, kiedy to kontuzji doznał zawodnik gospodarzy - Karol Zadrożny. W racji tego, że goście nie mieli zawodnika na zmianę, musieli kończyć spotkanie w osłabieniu. Tej okazji nie mogliśmy zmarnować i przystąpiliśmy do zdecydowanych ataków. Przejęliśmy kontrolę w środku pola, próbowaliśmy spokojniej rozgrywać piłkę, ale nasze akcje były zbyt chaotyczne i nerwowe. Brakowało ostatniego podania, zbyt często próbowaliśmy z piłką "wejść do bramki", a za mało było strzałów, którymi sprawdzilibyśmy dyspozycję bramkarza. Wydawało się, że przełomowa będzie ok. 65 minuta spotkania, kiedy to w sytuacji sam na sam znalazł się Albert i został zatrzymany przez goalkeepera MKS-u. Sądziliśmy, że nasz pomocnik był faulowany i zostanie podyktowany rzut karny, ale sędzia był innego zdania. Straciliśmy zatem okazję na zdobycie bramki, ale co gorsze, straciliśmy również młodszego z braci Łubianów, który z grymasem na twarzy musiał opuścić boisko. Na nim pojawił się Dominik Mateńko, który był bohaterem jednej z kolejnych akcji. Dominik dostał na lewym skrzydle piłkę, minął rywal i dośrodkował piłkę w "szesnastkę" teamu z Garwolina. Futbolówkę tracił ręką obrońca gości i sędzia wskazał "na wapno". Do piłki podszedł Kamil Łubian, który zmylił bramkarza i strzałem w środek bramki doprowadził do wyrównania. Remis nas jednak nie satysfakcjonował, więc kontynuowaliśmy oblężenie połowy MKS-u. Rywale cofnęli się praktycznie całą drużyną, ale gdy tylko nadarzyła się okazja groźnie kontratakowali. Piłki adresowali przede wszystkim na Łukasza Kowalskiego, którego wspierał Wojtek Kędziorek. Kontry staraliśmy się od razu przerywać, ale w 3 sytuacjach sztuka ta się nam nie udała. Na nasze szczęście obyło się bez konsekwencji - raz złapaliśmy gości na spalonym, raz w ostatniej chwili Łukasz Kondej wespół z Krzyśkiem Goździem zablokowali strzał z ok. 12 metra, a raz mocny strzał z "szesnastki" skutecznie odbił Damian. Nasze ataki nie ustawały. W ataku dwoił i troił się Radek Piotrowski, dla którego był to prawdopodobnie ostatni występ w barwach naszej drużyny (Radku - piłkarze i kibice mają mimo wszystko nadzieję, że nie ostatni:)). Nasz napastnik miał swoje szanse, ale uderzenie głową poszybowało nad poprzeczką bramki, zaś próba przebojowej akcji skończyła się na bramkarzu MKS-u. Swoich szans szukał również Rafał Sobczyński, który pojawił się na boisku. Niestety - 2 strzały z dystansu okazały się minimalnie niecelnie, zaś indywidualny rajd został zastopowany w ostatniej chwili przez defensywę MKS-u. Nadeszła wreszcie ok. 80 minuta spotkania, kiedy to wywalczyliśmy rzut z autu na wysokości pola karnego. Rywale nie potrafili wyekspediować mocno wrzuconej przez Kamila Łubiana futbolówki, dopadł do niej Łukasz Kondej i pewnym uderzeniem głową zaliczył debiutanckie trafienie w barwach naszego klubu. Końcowe fragmenty spotkania mogły przynieść jeszcze zmianę rezultatu (m.in. niecelne strzały z dystansu Łukasza Krawczyka, Kamila Łubiana i Rafała Sobczyńskiego), ale ostatecznie skończyło się na minimalnej wygranej gospodarzy.

Po ciężkim spotkaniu ATOM pokonuje na własnym terenie beniaminka z Garwolina. Nie zagraliśmy może porywającego spotkania, ale koniec końców zgarnęliśmy niezwykle cenny komplet "oczek". Przełomowym momentem była kontuzja w zespole gości, przez którą przez znaczną część drugiej odsłony pojedynku musieli brać w osłabieniu, co skrzętnie wykorzystaliśmy. MKS nie poddał się jednak, walczył z nami jak równy z równym i za to należą mu się wyrazy uznania. Ciężko powiedzieć, co by było, gdyby w pełnym składzie grał do końca meczu, ale jedno jest pewne - są wymagającym przeciwnikiem, mają w swoim zespole kilku ciekawych piłkarzy i w przyszłym sezonie mogą namieszać. Dzięki Panowie za mecz toczony w atmosferze "fair play" i do zobaczenia następnym razem!

Na koniec jeszcze podziękowania dla kibiców, którzy licznie stawili się na Krasnal Arenie i cały czas wierzyli w zwycięstwo naszego zespołu. Kciuki za ATOM trzymało również 2 niezwykłych gości, którzy święto Bożego Ciała postanowili spędzić na boiskach Garwolińskiej Ligi LZS. Mowa tu o Radku z portalu kartofliska.pl oraz Przemku z portalu regiowyniki.pl - niezwykle sympatycznych i miłych facetach, dla których piłka nożna jest prawdziwą pasją. Powiem więcej i tu pozwolę sobie zacytować klasykę: "dla nich piłka nożna nie jest sprawą życia i śmierci - to kwestia znacznie, znacznie ważniejsza" (słowa legendy Liverpoolu - Billa Shankly'ego). Efekt ich wizyty możecie zaobserwować na Facebooku pod adresem: https://www.facebook.com/kartofliska/info lub na portalu YouTube pod adresem: https://www.youtube.com/watch?v=HGNtoTalsAg. Zapraszamy wszystkich do obejrzenia niezwykle interesującego skrótu z naszego meczu! Radkowi i Przemkowi dziękujemy za wizytę i zapraszamy ponownie na Krasnal Arenę do Łąk bądź inne boiska naszej ligi. Do zobaczenia na szlaku piłkarskim!

My zapominamy już o starciu z MKS-em i przygotujemy się do starcia z GKS-em Gocław. Ten już w najbliższą niedzielę, dlatego też postarajmy się wykorzystać czas na regenerację sił i "doładowanie akumulatorów". Faworytem będą z pewnością gospodarze, ale powalczymy i zrobimy wszystko, by wywieźć z ciężkiego terenu jakiekolwiek punkty. Zapraszamy wszystkich kibiców naszego zespołu na mecz, który rozpocznie się na Gocław Arenie o godz. 15:00!


  • Komentarzy [2]
  • czytano: [672]
 

autor: kibicF16 2014-06-19 15:48:20

Profil kibicF16 w Futbolowo laguna 3 - 2 ave


autor: ~xfs 2014-08-29 15:32:54

avatar dedrew4twrtrtrw


Dodaj swój komentarz

Autor: Treść:pozostało znaków:

Zegar

Reklama

Najbliższe spotkanie

W najbliższym czasie zespół nie rozgrywa żadnego spotkania.

Najbliższa kolejka

Najbliższa kolejka 8

Ankiety

Brak aktywnych ankiet.

Kalendarium

20

04-2024

sobota

21

04-2024

niedziela

22

04-2024

pon.

23

04-2024

wtorek

24

04-2024

środa

25

04-2024

czwartek

26

04-2024

piątek

Sport.pl